Teoretycznie już 18-latek może posiadać prawo jazdy kategorii C+E i tym samym zostać pełnoprawnym kierowcą TIR-a. Można pokonać dotychczasowe ograniczenie prowadzenia zespołów pojazdów przed ukończeniem 21. roku życia. Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje to, czy pracodawca zdecyduje się powierzyć znacznej wartości mienie, jakim jest samochód i ładunek, tak młodej osobie? Argumentów przeciwko takiej decyzji nie brakuje i one zazwyczaj przeważają. Czy słusznie?
Przeciwko podjęciu ryzyka zatrudnienia świeżo upieczonego i bardzo młodego kierowcy przemawia przede wszystkim statystyka wypadków.
Przeciw: młody jest ryzykowny i drogi
Młodzi kierowcy z grupy wiekowej 18-24 lata od wielu dekad powodują najwięcej groźnych wypadków na drogach. Pomimo tego, że są najmniej liczną grupą wiekową, w 2017 r. spowodowali co piąty wypadek. Jeszcze czarniej wygląda statystyka wypadków śmiertelnych: młodzi za kierownicą byli sprawcami wypadków, w których poniosło śmierć blisko 60% z ogólnej liczby zabitych na drogach w 2017 r.
Brawura, alkohol, rozproszenie uwagi – to najczęstsze czynniki prowadzące do wypadków i tragedii na drogach z udziałem kierowców z grupy wiekowej 18-24 lata. Pokłosiem tych statystyk jest wysokość stawek ubezpieczeń. W skrajnych przypadkach 18-latek może zapłać za ubezpieczenie nawet czterokrotnie więcej niż kierowca po 30-tce.
Te dwa czynniki w praktyce powinny wykluczać dostęp młodych kierowców do prowadzenia zespołu pojazdów z przyczepą. Powinny, ale nie wykluczają, bo rynek ma swoje prawa.
Za: młody jest tani i chętny
Za zatrudnieniem młodego kierowcy przemawiają niższe koszty pracy. Co prawda zapłacimy więcej za ubezpieczenie, ale będzie można to sobie „odbić” przy negocjowaniu wynagrodzenia. Zatrudnienie jest też tańsze ze względu na mniejsze ryzyko wystąpienia chorób czy brak konieczności wypłacania dodatków stażowych.
Drugi argument, po części też finansowy, to chęć młodych kierowców do podjęcia pracy, szczere zaangażowanie i determinacja. W ich przypadku dużym atutem w negocjacjach płacowych jest możliwość kierowania np. nowym samochodem czy wykonywania kursów na międzynarodowych trasach.
Trzeci i najważniejszy argument, to sytuacja na rynku pracy, czyli deficyt kandydatów. Skłania to pracodawców do poszukiwania rozwiązań, których – przy większej możliwości wyboru – nie braliby nawet pod uwagę.
Każdy przypadek jest indywidualny
Statystyki nigdy nie mówią o konkretnym człowieku. Zatrudniając doświadczonego kierowcę, nie mamy gwarancji, że będzie pracował nienagannie i bezwypadkowo. Zatrudnienie bardzo młodego nie musi skończyć się stratami finansowymi czy tragedią na drodze.
Każdy kierowca to indywidualny przypadek. Kierując się stereotypami (zarówno negatywnymi, jak i pozytywnymi), możemy popełnić wiele błędów, których konsekwencje będziemy ponosić przez cały okres zatrudnienia. Dlatego w wyborze pracownika, szczególnie gdy jest on bardzo młody, dobrze jest zdać się na pomoc fachowców z branży HR.