Wczesną wiosną 2018 roku na drogach Atlanty rozpoczęły się testy ciężarówek autonomicznych firmy Waymo. Większość liczących się na rynku producentów samochodów ciężarowych prowadzi intensywne badania i testy pojazdów autonomicznych. Związane z nimi nadzieje, to przede wszystkim optymalizacja kosztów i znacząca poprawa bezpieczeństwa na drogach. Jednocześnie eksperci rynku transportowego ostrzegają przed skutkami społecznymi: prognozy przewidują, że do 2030 roku zapotrzebowanie na kierowców i innych pracowników sektora transportu samochodowego może zmniejszyć się nawet o 70 proc.
Popisem możliwości nowoczesnej technologii stał się zorganizowany w 2016 roku European Truck Platooning Challenge – pionierski przejazd przez Europę ciężarówek autonomicznych Mercedesa, Scanii, Volvo, DAF-a, Mana i Iveco. Pojazdy zgrupowane w konwoje wyruszyły z różnych miejsc, by spotkać się w Rotterdamie. Plan został zrealizowany – samochody jechały same, kierowcy tylko nadzorowali ich działanie.
Projekt Waymo
Prace nad stworzeniem autonomicznej ciężarówki prowadzi też Uber – twórca systemu transportu osobowego, który skutecznie konkuruje z korporacjami taksówkowymi na całym świecie. Już na starcie uwikłał się w spór z Google i założoną przez niego firmą Waymo, która wysunęła oskarżenie o kradzież technologii. Zdaniem analityków te dwie firmy dysponujące potężnymi funduszami będą prawdopodobnie wyznaczać kierunki rozwoju autonomicznego transportu.
Gorącym tematem medialnym w marcu 2018 roku stała się informacja o tym, że ciężarówki Waymo wyjechały na drogi Atlanty. Aktualnie dostarczają wyłącznie sprzęt do centrów obliczeniowych firmy Google i wciąż mają na pokładzie kierowcę. Nie jest jednak tajemnicą, że Waymo prowadzi intensywne negocjacje z Hondą w celu stworzenia od podstaw ciężarówki całkowicie autonomicznej, poruszającej się bez człowieka za kierownicą.
Nadzieje ciężarowej autonomii
Ciężarówki autonomiczne rozbudzają wyobraźnię. Najważniejsze wiązane z nimi nadzieje, to m.in.:
- niższe zużycie paliwa – spowodowane ekonomiczną jazdą,
- skrócenie czasu realizacji dostaw – autonomiczna ciężarówka przystaje tylko przy tankowaniu, załadunku i rozładunku,
- zwiększenie bezpieczeństwa – automaty zawsze prowadzą bezpiecznie, nie męczą się, nie ulegają emocjom i są w stanie reagować na zagrożenia z nieosiągalną dla człowieka szybkością i precyzją,
- wykluczenie kosztów pracy – automat nie pobiera wynagrodzenia, nie choruje, nie potrzebuje urlopu.
Autonomiczne ciężarówki mają też rozwiązać palący problem braku zawodowych kierowców.
W przededniu rewolucji
Zanim autonomiczny transport stanie się zjawiskiem powszechnym, musi pokonać wiele barier. Pierwszą z nich jest odpowiednie przygotowanie tras, które powinny być szczegółowo zmapowane i aktualizowane.
Równie ważne jest pokonanie bariery psychologicznej: z prowadzonych w USA badań wynika, że większość kierowców ma duże obawy związane z poruszaniem się po drogach, po których będą jeździły pojazdy autonomiczne. Nie należy też zapominać o barierze cenowej: ciężarówka autonomiczna na początku będzie rozwiązaniem niezwykle kosztownym.
Pomimo tych wszystkich utrudnień ciężarówki autonomiczne w ciągu dekady pokonają fazę testów i wejdą do seryjnej produkcji. Eksperci nie mają wątpliwości: rewolucja na rynku transportu samochodowego właśnie się rozpoczęła.